Louis'
POV
-
Jestem Nick Grimshaw. Harry'ego erm... przyjaciel – powiedział.
Powiedziałem rozumiejąc zanim wskazałem krzesło obok mnie.
-
Nick. Chcesz powiedzieć Harry'emu jak się spotkaliście? Tylko tak
żeby wiedział – poprosiłem. Z jakiegoś powodu czułem potrzebę
pokazania Nickowi, że Harry był mój, więc złapałem jego rękę,
wplatając moje palce w przerwy pomiędzy jego.
Spojrzałem
na niego przenikliwie gapiącego się na nasze złączone ręce zanim
pokręcił głową i oczyścił gardło przez rozpoczęciem.
-
Więc spotkaliśmy się w klubie.Byłeś na urodzinach swojego
przyjaciela. Wydaje mi się, że miał na imię Niall. To stało się
w w zeszłym roku więc miałeś koło szesnastu lat. Miałeś
fałszywy dowód tak przy okazji. W każdym razie, byłem w tym
klubie djem, więc kiedy miałem przerwę, zszedłem na dół i
zacząłem z tobą rozmawiać. Rozmawialiśmy przez chwilę zanim
wymieniliśmy się numerami i właśnie tak się poznaliśmy –
wyjaśnił. Niall... o cholera nikomu jeszcze o Harrym nie
powiedziałem.
-
Hej, Haz? - zapytałem.
-
Tak, boo? - odpowiedział, patrząc na mnie. Boo? Pamiętał
przezwisko jakim nazywała mnie mama?
-
Coś nie tak, Lou? - zapytał.
-
Dlaczego nazwałeś mnie boo? -zdziwiłem się.
-
Po prostu wydawało mi się to odpowiednie. Nie powinienem? - zapytał
zmartwiony. Moja nadzieja uleciała na te słowa. Jednak nie
pamiętał.
-
Nie, oczywiście możesz mnie tak nazywać. Po prostu lubiłeś mnie
tak nazywać przed wypadkiem –wyjaśniłem.
-
Oh ok. Tak w ogóle o czym wcześniej mówiłeś? - przypomniał.
-
Uświadomiłem sobie, że nie powiedziałem twojej mamie... -
zacząłem, ale Harry mi przerwał.
-
Znasz moją mamę? - zdziwił się.
-
Jasne, że tak! Jestem twoim chłopakiem, Haz! - Na te słowa
zauważyłem kącikiem oka jak Nick się spiął.
-
Oh racja. Kontynuuj – wymamrotał.
-
I nie powiedziałem też twoim przyjaciołom o tym co się stało.
Więc wyskoczę na chwilę i szybko do nich zadzwonię, okej? -
zakończyłem moje wyjaśnienia. Pokiwał, wyrażając zgodę, więc
wstałem z miejsca, wziąłem telefon i wyszedłem z pomieszczenia,
nie całując wcześniej Harry'ego w czoło.
Szybko
znalazłem w telefonie numer do Anne, wziąłem głęboki wdech i
zadzwoniłem.
-
Słucham? - zaczęła.
-
Hej, Anne. To ja, Louis –powiedziałem.
-
Oh hey Louis! Co słychać? -zapytała. Wziąłem głęboki wdech
zanim odpowiedziałem.
-
Harry jest w szpitalu –poinformowałem ją. Na chwilę zapadła
cisza zanim się odezwała.
-
W którym szpitalu? - zapytała cicho. Wyrecytowałem nazwę szpitala
zanim się rozłączyła mówiąc, że jedzie.
Następny
był Zayn. Jak powiem jemu,może powiedzieć reszcie, więc miałbym
dwa mniej telefony do wykonania.
-
Hej. Zayn – przywitałem się.
-
Vas happening, Louis? - zapytał wesoło. Nie miało to potrwać
długo.
-
Harry jest w szpitalu –poinformowałem go. Podobnie do Anne, po
drugiej stronie zapadła cisza zanim zapytał w którym szpitalu,
powiedział, że powie reszcie, po czym się rozłączył.
Odwróciłem
się aby wrócić do pokoju Harry'ego zanim usłyszałem znajomy głos
dochodzący z pomieszczenia.
-
Powiedz mu, że go nie kochasz.Należysz do mnie. - Usłyszałem
Nicka mówiącego tak cicho, że mogłem się jedynie domyślać co
mówił.
-
Nie mogę, Nick. Nie jestem pewien komu mam w tym momencie ufać, ale
wydaje mi się, że Louisowi mogę,a skoro naprawdę był moim
chłopakiem, musiałem go oczywiście kochać. - Usłyszałem
odpowiedź Harry;ego.
-
Ale co jeżeli to się zmieniło kiedy straciłeś pamięć? -
zapytał Nick. Nie mogłem tego dalej słuchać, więc wszedłem do
pokoju aby zobaczyć Nicka trzymającego ręce Harry'ego w swoich.
Moje ręce mocno zacisnęły się w pięści.
-
Hej, Harry. Powiedziałem twojej mamie i Zaynowi, a on powie Liamowi.
Okej? Będą tutaj niedługo –powiedziałem, podchodząc i całując
go lekko w czoło.
Po
dziesięciu minutach usłyszałem głośne echo kroków na korytarzu
zanim Zayn, Liam i Niall weszli do pokoju.
-
Harry? O mój boże, w porządku? -zapytał Liam troskliwie.
-
Cześć... Liam? - odpowiedział brzmiąc bardziej jakby zadawał
pytanie.
-
Jasne, że to Liam, Harry –przytaknął.
-
Chłopcy? Harry stracił pamięć. Nie pamięta nic od 2007 roku –
poinformowałem ich. Ich szczęki opadły zanim zaczęli się śmiać.
-
Niezły żart, Louis. Prawie mnie miałeś – zaśmiał się Niall.
-
Nie żartuję. Stracił pamięć –powtórzyłem. Nagle przestali
się śmiać.
-
Na prawdę? - Zayn wychrypiał.
-
Na prawdę – potwierdziłem.
-
Hej. Nie jesteś tym gościem, który próbował uderzyć Harry'ego
na mojej imprezie? - Niall zapytał,wskazując na Nicka.
-
Nie. To musiał być ktoś inny –zaprzeczył, kręcąc głową.
-
Hmmm... okej – Niall odpowiedział nieprzekonany. Muszę mieć oko
na Nicka.
-
W każdym razie, cześć Harry. Jestem Zayn – powiedział do
Harry'ego przedstawiając się.
-
Cześć, Zayn. Jak się poznaliśmy. Jeżeli nie masz nic przeciwko
wyjaśnieniu mi – Harry zapytał patrząc na niego z
zaciekawieniem.
-
Oboje zaczęliśmy chodzić do Holmes Chapel Compehensive i po prostu
się zgadaliśmy – Zayn wytłumaczył.
-
Ok. Miło mi cię poznać, Zayn –powiedział Harry. Spojrzałem na
Zayna i zauważyłem, że był lekko zasmucony, jakby to był
pierwszy raz kiedy się spotkali.
-
Jistym Niyol – powiedział Niall z ustami pełnymi czipsów, które
wyjął ze swojej torby.
-
Połknij – poradził mu Liam. Niall szybko przełknął zanim
ponownie się odezwał.
-
Przepraszam. Jestem Niall –powiedział ponownie. - Liam i ja
poznaliśmy cię w szkole. Któregoś dnia spotkaliśmy się na
lekcjach i staliśmy się grupą. Liam i ja jesteśmy najlepszymi
przyjaciółmi od dziecka – Niall wyjaśnił.
-
Ok. Miło mi was ponownie poznać, Niall i Liam – powiedział
Harry.
-
Gdzie jest moja mama? - zapytał. W tym samym momencie moją kieszeń
zaczęła wibrować informując, że ktoś do mnie dzwonił.
-
To może być ona – powiedziałem wyjmując telefon z kieszeni i
wychodząc z pokoju.
-
Słucham? - powiedziałem odbierając telefon.
-
Twoja przyjaciółka Eleanor. Jest bardzo gorąca. Bardzo bardzo
gorąca – usłyszałem głęboki głos nim ktoś się rozłączył.
Co to miało znaczyć? Eleanor jest bardzo gorąca... bardzo bardzo
gorąca... co?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Yayyy! Nie lubisz przepisywać kodów? Możesz skomentować, bo u mnie ich nie ma! Nie masz konta na blogspocie? Również możesz skomentować, bo u mnie możesz być anonimkiem ♥