poniedziałek, 2 marca 2015

Rozdział piąty

Ostatni rozdział jaki mam przetłumaczony. Cały weekend mam wyjęty z życiorysu przez zatrucie, a w tym tygodniu idę do bierzmowania i nie wiem kiedy będę miała czas na przetłumaczenie następnego. Przepraszam. Pozdrawiam, ja.

TWEETUJCIE #BATGPL

Harry's POV

Przez całą biologię jedyną rzeczą, o której mogłem myśleć był Louis. Nie mogłem się skoncentrować na tym co nauczyciel mówił o ewolucji, selekcji naturalnej i Charlesie Darwinie. Wszystko o czym byłem w stanie myśleć, był Louis. Tyłek Louisa w tych jeansach, uśmiech Louisa, włosy Louisa, po prostu wszystko co dotyczyło Louisa. Nie mam pojęcia dlaczego mój umysł był nękany tymi myślami o Louisie... po prostu był.
Liam machał mi ręką przed nosem i w końcu mnie spoliczkował aby wyrwać mnie z tego snu na jawie i myślenia o Louisie.
Wreszcie mogłem wyjść z biologii i pojechać po chłopaka. Znalazłem samochód i pojechałem w miejsce gdzie zastałem go poprzednio.
- Hej, Lou - powitałem go, przerzucając niepotrzebne rzeczy na tylne siedzenie żeby on mógł zająć przednie siedzenie pasażera. Spojrzał z ponad książki i pomachał mi nią nim włożył ją do plecaka i wsiadł do samochodu.
Przez chwilę była cisza, zanim Louis zaczął gadać.
- Harry... Jak ty za to płacisz? Na prawdę nie musisz tego robić. Sam mogę za to płacić! - zapytał.
- Nie. Chciałem ci podarować przemianę, więc to ja będę tym, który płaci. Nie martw się tym skąd biorę pieniądze... po prostu wiedz, że jest to legalna gotówka - powiedziałem mu, skupiając się na drodze. Westchnął i zaczął wyglądać przez boczne okno. Kiedy dojechaliśmy do sklepów i wysiedliśmy, Louis na szczęście zostawił książkę w samochodzie, po czym wszedł do sklepu.
Szybko pociągnąłem go w stronę optyka i zacząłem przeglądać całą masę okularów. Wziąłem kilka par i popchnąłem Louisa w stronę lustra żeby mógł je przymierzyć.
Westchnął, ale założył pierwszą z nich. Żadna z nich nie pasowała, dopóki nie założył ostatniej pary. Miały prostokątne szkła i grube, czarne oprawki. Były perfekcyjne. Niesamowicie podkreślały jego niebieskie oczy, sprawiały, że wyglądały na większe i nadawały mu słodkiego wyglądu. Oczywiście pasowały równie dobrze do jego rys twarzy.
- Te. Są idealne - powiedziałem do niego, sprawiając, że się zarumienił i spojrzał w dół. Zdjął okulary i daliśmy je okulistce, aby mogła je wysłać do optyka, żeby ten włożył do nich odpowiednie dla Louisa szkoła.
- Są dla ciebie idealne. Będą świetnie pasować. Możesz przyjść z tydzień aby je odebrać. Jeżeli przyjdą wcześniej, zadzwonię do ciebie - powiedziała nam.
- Tutaj jest paragon - powiedziała, podając mi go. Spojrzałem na jego odwrót, aby zobaczyć zapisany tam numer telefonu.
- Zgódź się z tym - wyszeptałem Louisowi do ucha, zanim owinąłem rękę w okół jego talii i przyciągnąłem go bliżej.
- Nuh. W porządku. Ja mam chłopaka - powiedziałem, obracając twarz Louisa w moją stronę, pochyliłem się i pocałowałem go delikatnie w usta. Nasze usta powoli poruszały się razem kiedy jego ręce przesunęły się, aby przyciągnąć mnie bliżej za kark. Z jakiegoś powodu ten pocałunek był idealny. Chociaż całowałem wcześniej inne osoby, ten pocałunek wydawał się lśnieć wszędzie na około. Sposób w jaki jego ręce bawiły się loczkami na moim karku, sposób w jaki jego usta pasowały idealnie do moich i sposób w jaki czułem jego delikatne usta na moich. To było jak magia.
Ostatecznie przerwaliśmy dopiero kiedy okulistka zakaszlała niezręcznie. Spojrzałem na Louisa, który ze szkarłatnie czerwonymi policzkami i spuchniętymi ustami patrzył w dół na swoje stopy.
Spojrzałem na jej rękę, w której nadal ściskała paragon. Delikatnie ją odepchnąłem, splotłem moją dłoń z Louisa i wyszedłem.
Kiedy byliśmy już na zewnątrz, spojrzałem na zszokowanego Louisa, który patrzył w tył na dziewczynę. Podążyłem za jego wzrokiem, aby móc zobaczyć dziewczynę posyłającą w moją stronę błyskawice.
- Dlaczego to zrobiłeś? - zapytał mnie nadal zszokowany.
- Nie jestem pewien... Po prostu jej nie polubiłem. Wydawało mi się to odpowiednie w tej chwili. Przepraszam - powiedziałem szczerze. - Chodźmy - poprosiłem ciągnąc go za ramię.
Nagle poczułem jak ciało Louisa sztywnieje.
- Wszystko w porządku, Lou? - zapytałem zaniepokojony. On jedynie kontynuował wgapianie się w coś.
- Czyż to nie jest ta ciota Louis - ktoś warknął.
- Czego chcesz? - zapytałem go.
- Dać tej ciocie lekcję - ciągnął. Spojrzałem na Louisa, aby zobaczyć, że jest przerażony.
- Kim jesteś? - zapytałem go w tej samej chwili, w której Louis się odezwał.
- C-c-co ty tutaj robisz... Stan? - zapytał. Stan... Kim był Stan? Co zrobił Louisowi? I dlaczego nazywał Louisa ciotą?

8 komentarzy:

  1. Halo? Chciałam złożyć reklamację co do zakończenia rozdziału. Nie kończy się w takim momencie :( chociaż w sumie powinnam napisać to autorce, a nie tobie bo ty tylko tłumaczysz..... Ale i tak aghhh! Jak ja mam wytrzymać do nowego rozdziału? :( cudowny jest
    @girl_lovesdraco

    OdpowiedzUsuń
  2. Zgadzam się z anonimem powyżej... To wredne tak kończyć... xd
    I teraz trzeba czekać na next :c
    xx @inginiaxoxo

    OdpowiedzUsuń
  3. zgadzam się z poprzednimi komentarzami, jak mogłaś to tak zakończyć ?!
    ale ten rozdział to aksdkpfksj nie spodziewałam się tego pocałunku :o

    OdpowiedzUsuń
  4. Omg pocałowali się. Nie spodziewałam się tego. Wkurzył mnie ten Stan i nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału. Oh i początek rozdziału jak Harry myślał o Louisie >>>>> @rock_mee_zayn

    OdpowiedzUsuń
  5. nie tak wyobrażałam sobie ich pierwszy pocałunek, ale i tak asdfghjkl>>>>>>>>>>>>
    Tylko nie Staaaaaaan tylko nie ooooon XD
    nie mogę, dlaczego przerwałaś w takim momencie, autorko?!
    Czekam na szósteczkęęęę :D
    Malu x

    OdpowiedzUsuń
  6. Ich pierwszy pocałunek <3
    Ten rozdział jest fcodsdasdfd
    Dlaczego go tak szybo przerwałaś ?

    OdpowiedzUsuń
  7. co tu robi Stan? lol
    Rozdział super

    OdpowiedzUsuń
  8. nie wiem dlaczego poprzedni komentarz się nie dodał ale w skrócie powtórzę ze zajebiste to js
    ten pocałunek i wgl awww
    ale w takim momencie przerywac to js grzech x
    powodzenia w tlumaczeniu
    @shipp_houis

    OdpowiedzUsuń

Yayyy! Nie lubisz przepisywać kodów? Możesz skomentować, bo u mnie ich nie ma! Nie masz konta na blogspocie? Również możesz skomentować, bo u mnie możesz być anonimkiem ♥