PS. Specjalnie dla was obejrzałam po raz tysięczny Ona to on, żeby cytaty w rozdziale zgadzały się z tymi z filmu. Doceńcie mnie, ładnie proszę i skomentujcie chociaż jednym słowem lub zwykłym ':)'
#batgpl
Louis POV (Niespodzianka)
Wziąłem głęboki wdech i ruszyłem w stronę miejsca, w którym Harry kazał mi się z nim spotkać. Bawiłem się brzegiem koszulki kiedy nagle wydała mi się ona ekstremalnie mocno przylegająca do mojego ciała. Próbowałem odciągnąć cisnący mnie materiał od swojego ciała nadal idąc w stronę boiska. Już z pewnej odległości mogłem zauważyć Harrego czekającego tam na mnie.
Wyglądał odrobinę słodko w ciemnych rurkach, białym topie i bluzie Jacka Willisa jeśli miałbym się wypowiadać. Jego włosy były lekko potargane jakby dopiero co wyszedł z łóżka, potargał je trochę i wtedy przyszedł do szkoły, ale nie pasowało to do niego ani trochę.
Niestety nie mogłem tego powiedzieć o samym sobie. Jeśli o mnie chodzi to czułem się niekomfortowo w tych ciuchach, a prawdopodobnie wyglądałem jeszcze gorzej niż w moich luźnych jeansach i czerwonej koszulce polo oraz włosach, które jeśli tylko trochę potargałbym po wyjściu z łóżka wyglądałyby jakby przejechał mnie pociąg. Na szczęście nadal były ułożone do góry po tym jak Lou zrobiła to dla mnie wczoraj.
Harry naturalnie wyglądał gorąco.
Spojrzał w górę kiedy tylko usłyszał moje kroki i od razu zaczął iść w moją stronę.
- Wow - powiedział kiedy zmierzył mnie wzrokiem od stóp do głów. - Wyglądasz świetnie, Louis!
-Tak, racja - odpowiedziałem szydząc. Zmrużył oczy na moją reakcję, ale postanowił nie odpowiadać na mój komentarz.
- Okej. Dzisiaj będziemy pracować nad twoją osobowością - powiedział mi. Moja osobowość jest okej, dzięki bardzo! - pomyślałem.
- Jeżeli chcesz być popularny, nie możesz grać do wszystkich bezczelnej suki. Musisz przynajmniej spróbować być dla nich miły i z nimi rozmawiać. Po prostu na nich nie warcz tak jak to robisz ze mną - oznajmił. Otworzyłem usta żeby zaprotestować, ale on wyciągnął dłoń przed siebie jakby chciał powiedzieć 'nie zaczynaj', więc zamknąłem je ponownie.
- Kiedy chcesz z kimś rozpocząć rozmowę, znajdź coś co macie ze sobą wspólnego - poradził mi. Nie mogłem nic poradzić na fakt, że zauważyłem jak cudownie wyglądał instruując mnie. Jestem tutaj tym starszym, a jak na razie to on był tym, który dawał mi rady.
- Okej. Wypróbuj tego na mnie, a jak zaiskrzy, wszystko pójdzie samo - powiedział.
- Ona to on? - zapytałem, unosząc jednocześnie brew.
- Tak. Oglądałeś? - zdziwił się.
- Jasne, że tak! Kocham piłkę nożną, a ten film jest komiczny - odpowiedziałem mu.
- Lubisz piłkę? - zapytał.
- Oczywiście. Po prostu nie gram za dużo, bo... - powiedziałem, urywając na końcu zdania. Na prawdę nie mogę powiedzieć mu dlaczego nie gram wiele, bo zdradziłoby to za dużo. Nie mogę tak ryzykować.
- Bo?
- Bez powodu. Jakoś nie mam czasu - skłamałem.
- Oh. Zbyt zajęty czytaniem? - dokończył za mnie złośliwie. Zaśmiałem się po czym pokręciłem głową.
- Nah. Innymi rzeczami - powiedziałem mu.
- Widzisz? - zapytał.
- Widzę co? - odpowiedziałem.
- Rozmowa płynie - odpowiedział, cytując Ona to on. Zmrużyłem oczy.
- Rozmawiamy o tym jak spędzam mój nieistniejący wolny czas - podkreśliłem.
- I co z tego? Dialog to dialog - odpowiedział, dziecinnie wytykając język kiedy skończył cytat z Ona to on.
- Tak czy inaczej. Widzisz? Znaleźliśmy coś wspólnego o czym możemy porozmawiać i się wyłączyć - oznajmił znowu z powagą. Jego poważna strona jest właściwie trochę słodka. Dlaczego do cholery zauważam u niego takie rzeczy?!
- Dobrze! - prychnąłem. Zmrużyłem oczy i odwróciłem się kiedy zadzwonił dzwonek. Ruszyłem w stronę klasy, w której miałem mieć pierwszą lekcję.
- Czekaj. Dokąd idziesz? Pierwszą lekcję mamy razem - powiedział, łapiąc mnie za ramię.
- Więc na co czekasz? - zapytałem go. - Na zaproszenie do klasy? - kontynuowałem.
- Właściwie to tak - odpowiedział. Zmrużyłem oczy i odszedłem od niego kawałek, ale ponownie mnie zatrzymał.
- Jeezu. Nie zaprzyjaźnisz się z nikim uciekając od ludzi - oznajmił mi.
- Nigdy nie powiedziałem, że mam zamiar się z kimś zaprzyjaźniać - mruknąłem. Sądzę, że słyszał mój komentarz, ale zdecydował się go zignorować, bo ruszył dalej. W końcu doszliśmy do korytarza. Wziąłem głęboki wdech i otworzyłem podwójne drzwi do holu prowadzącego do sal. Cały korytarz umilkł kiedy wszedłem do środka.
Poczułem jak mój kark robi się zimny, a policzki stają się czerwone. Spojrzałem w górę, ale od razu tego pożałowałem kiedy zauważyłem, że wszyscy się na mnie gapią. Za chwilę stało się głośniej, echo westchnień rozbrzmiewało po całym korytarzu kiedy razem z Harrym szliśmy dalej.
- Kto to jest? - usłyszałem czyjś szept.
- To nie jest ten kujon? Jak on miał na imię... Lewis? - rozbrzmiał kolejny. Moja ręka zacisnęła się w pięść kiedy usłyszałem w jaki sposób ktoś wymówił moje imię.
- Wow cholera, seksowny jest - usłyszałem westchnienie jakiejś dziewczyny i mógłbym przysiąc, że moja twarz stała się jeszcze gorętsza. Ku mojemu szczęściu Harry kontynuował pchanie mnie w kierunku naszej sali i wreszcie do niej dotarliśmy.
- O Boże. To było takie żenujące - powiedziałem do niego opadając na krzesło.
- Zacznij się do tego przyzwyczajać, do gorących rzeczy - oznajmił mi bezczelnie, na co znowu zacząłem się rumienić.
- Jak ty sobie z tym radzisz na co dzień? - zapytałem go.
- Um, nie radzę. Nigdy nie zareagowali na mnie tak jak na ciebie - odpowiedział mi, niezręcznie drapiąc się po karku.
- Co? Jak to możliwe? Przecież jesteś taki gorący - powiedziałem i dopiero po fakcie zorientowałem się co takiego powiedziałem, więc moja twarz stała się ciemno czerwona.
- Miałem na myśli erm... um... tak - wyjąkałem czując się niezręcznie.
- Dzięki, tak sądzę - odpowiedział. Większość osób byłam już w klasie, więc zajęliśmy miejsca na tyłach.
- Harry Styles? - nauczycielka zawołała wyczytując z listy.
- Tutaj, proszę pani - odpowiedział unosząc rękę. Jego t-shirt lekko się podwinął, ukazując kawałek jego lekko opalonego brzucha, co spowodowało trzepotanie w moim żołądku. Dziwne.
- Louis Tomlinson? - nauczycielka zapytała.
- Tutaj! - odpowiedziałem również podnosząc rękę. Mógłbym przysiąc, że opadła jej szczęka kiedy na mnie spojrzała. Ale ona jest taka stara... jakoś koło trzydziestki. Lekko niezręczne. Spuściłem wzrok na ławkę kiedy ona kontynuowała swoje wgapianie się we mnie.
- Um proszę pani, może zechciałaby pani przestać gapić się na Louisa i wrócić do sprawdzania listy - Harry powiedział do nauczycielki, która natychmiast oblała się ciemno czerwonym rumieńcem i wróciła do sprawdzania obecności.
- Dzięki - powiedziałem cicho.
- Nie ma sprawy. Zaczęła mnie przerażać, a to nawet nie na mnie się gapiła - odpowiedział. Zaśmiałem się, po czym wróciłem do gapienia się w stół.
Kiedy w końcu skończyła sprawdzać obecność, zaczęła uczyć. Za każdym razem kiedy patrzyła na nas do tyłu, mrugała do mnie. A kiedy zadała nam pracę, przeszła się żeby sprawdzić czy ją wykonujemy, swobodnie przejechała swoją zadbaną dłonią w dół mojego ramienia. Z całych sił starałem się powstrzymać przed zwymiotowaniem i ucieknięciem pod prysznic aby zmyć z siebie jej 'słodkość'. Wiem, że brzmi to jakbym był w przedszkolu albo coś, ale to serio było obleśne.
W końcu zadzownił dzwonek. Próbowałem wybiec z klasy najszybciej jak jestem w stanie, ale zdążyła mnie złapać i pociągnąć ze sobą. Spojrzałem na Harrego i bezdźwięcznie zawołałem o pomoc.
- Jeżeli czujesz, że potrzebujesz w czymkolwiek pomocy, nie krępuj się i przyjdź ze mnie porozmawiać, Louis - powiedziała, mrugając do mnie flirciarsko.
- Um. Powinienem sobie poradzić, dzięki - powiedziałem po czym szybko się odwróciłem i wyszedłem z klasy.
- O Boże to było obleśne - powiedziałem Harremu kiedy szliśmy na stołówkę. - Jej ręce były wszędzie. - Zadrżałem na samą myśl.
Harry się zaśmiał.
- To jedynie potwierdza, że jesteś na prawdę gorący! - oznajmił.
- W tej chwili sądzę, że wolałbym nie być - odpowiedziałem.
- Hej, Louis. Myślałam, że... więc... er... czy może chciałbyś ze mną wyjść któregoś dnia? - powiedziała dziewczyna, podchodząc do mnie i Harrego. Właściwie była nawet ładna, ale w tej chwili nie mogłem się z myśli pozbyć 30-letnich rąk i mrugania.
- Um. Nie w tej chwili, przepraszam. Może innym razem - odpowiedziałem jej. Nie mogłem nic poradzić na to, że poczułem się winny kiedy odeszła ze smutną miną.
- Widzisz? Podoba ci się bycie gorącym? Masz dziewczyny, które same do ciebie przychodzą! - stwierdził.
- Nie wiem - odezwałem się.
- W każdym razie dzisiaj wieczorem musimy kupić ci okulary, które lepiej podkreślą twoje oczy. Okej? Spotkamy się w tym samym miejscu co wczoraj - powiedział ciągnąc mnie w stronę miejsca, gdzie siedzieli jego przyjaciele. Wziąłem głęboki wdech idąc za nim. Polubią mnie?
świetny rozdział xo
OdpowiedzUsuń@ariimoji
Wspaniały rozdział <3
OdpowiedzUsuńAwh :) świetny rozdział x idealny żeby rzucić na chwilę wojny włoskie i całą Europę w XVI wieku :p rozdział jak zawsze w idealnym momencie ❤❤ @girl_lovesdraco
OdpowiedzUsuńAww... Uwielbiam, uwielbiam, uwielbiam ♥
OdpowiedzUsuń@inginiaxoxo
Jakie cudo ❤ Dziewczyny przystawiają się do niego, ale on i tak będzie wolał Harry'ego. Ja to wiem! Świetny rozdział :) Chcę, aby w końcu poznali się lepiej. Nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału sjdhdjbd @rock_mee_zayn
OdpowiedzUsuńcholera, ta nauczycielka hahahaha 😂 świetny rozdział, nie mogę się doczekać następnego
OdpowiedzUsuń@whyyouaskmethis